Historia Skody cz.4
Ale zniszczony długoletnią gospodarką socjalistyczną koncern potrzebował silnego partnera, który by wprowadził Skodę na szerokie wody rynku światowego.
W roku 1991 wyścig po to „partnerskie” stanowisko wygrał Volkswagen. Skoda została częścią Grupy VW.
Nastąpił gwałtowny rozwój firmy, ponieważ jednym z najważniejszych warunków fuzji były gigantyczne inwestycje Volkswagena w infrastrukturę Skody. Na efekty nie trzeba było długo czekać – przyzwyczajeni do tradycyjnie wysokich w tej marce standardów jakości pracownicy Skody, otrzymali do dyspozycji nowe maszyny, fabrykę skomputeryzowano, pobudowano nowe montownie. Produkowano cztery wersje nadwoziowe następczyni modelu Favorit – Felicii, która się znakomicie sprzedawała. Ale to jeszcze ciągle nie było to.
Volkswagen już dawno zorientował się, że nabywając markę i fabrykę, zrobił o wiele lepszy interes: kupił też prawo do zatrudnianych tam ludzi, którzy byli znakomicie wykształceni i mimo lat socjalizmu wciąż przyzwyczajeni do wydajnej, prawdziwej pracy, a przy tym twórczy i żądni czynu. Efektem był pierwszy nowy model powstały pod rządami Volkswagena – Skoda Octavia z 1996 roku. Oparta na technice VW Golfa, ale zupełnie inna. Octavia była czymś więcej niż tylko znakiem czasu.
Pokazawszy, na co ich stać, czescy konstruktorzy dostali od Volkswagena już całkowicie samodzielne zadanie: przygotowali w niezwykle krótkim czasie nową płytę podłogową dla całej Grupy VW. Płytę, na której powstały Skoda Fabia, VW Polo, Seat Ibiza…
Niesłychany sukces, jakim była ta konstrukcja, sprawił, że Skoda z jednej z części składowych Grupy VW stała się najważniejszym zapleczem całej Grupy. I dostała niemal wolną rękę w dziedzinie wymyślania nowych modeli – oraz nowych nisz rynkowych. Tak powstał model Roomster, który zapoczątkował modę na designerskie miejskie vany.
Skoda ma dostęp do wszystkich, nawet najnowocześniejszych technik i technologii Volkswagena. I korzysta z tego niezwykle twórczo, a przy tym dzięki nawiązaniu do najlepszych tradycji marki bardzo szybko wyrwała się z miejsca, jakie dla niej planowano w Grupie VW. Miała być „tanią marką”, została dzięki ciężkiej pracy swych ludzi marką arcyważną, przynoszącą ogromne dochody.